niedziela, 19 stycznia 2014
Droga do zrozumienia mężczyzny - cz. 1
Każdy mężczyzna patrzy inaczej na kobiety i nie powinniśmy ich "szufladkować", że każdy patrzy na biust, każdy liczy tylko, aby "przelecieć" dziewczynę, wręcz na to wyczekuje. Są różne typy mężczyzn i nawet jeśli jeden typ ma wiele wspólnych cech ze sobą, to i tak każda jednostka wciąż jest tak bardzo różna. Mawiają "kobiet nie zrozumiesz", ale szczerze powiedziawszy... Pojąć mężczyznę i jego tok myślenia oraz działania to naprawdę trudny orzech do zgryzienia. I to nie są żarty. Duży problem ze zrozumieniem płci męskiej mają nastolatki z wynikającej nieśmiałości do rozpoczęcia rozmowy czy ogólnie szczerego porozmawiania o tym, co leży im na sercu. U dorosłych wygląda to już trochę inaczej, pewnie dlatego że są bardziej dojrzalsi, nie boją się rozmawiać o pewnych sprawach dotyczących uczuć.
Jak rozpoznać zainteresowanie mężczyzny jakąś kobietą?
Zacznijmy od tego, że dla każdego mężczyzny kobieta od pierwszej chwili jest obiektem erotycznym. Co można przez to rozumieć? Oceniają płeć piękną pod względem seksualnym - każdy szczegół jej wyglądu, czyli oczy, usta, uśmiech, figura, nogi, ale także czy jest zadbana.
"W kilka milisekund on wie, czy chciałby się z nią przespać, czy nie", "... jednak nie znaczy, że gdy kobieta mu wpadnie w oko, on od razu pójdzie z nią do łóżka" - oba cytaty są jak najbardziej trafne i dotyczą większości panów, dla kobiet bywa to mylne i jest zgubą dla nich, gdyż myślą, że jak on chce uprawiać z nimi seks, to jest równoznaczne też z tym, że chce z nimi być oraz że kocha. Nie. To że on myśli o tym, czy chciałby z nią uprawiać seks, czy też nie, świadczy głównie o rozważaniach na temat jej atrakcyjności dla niego. Oni nie kontrolują tego, więc kobiety zajęte nie powinny mieć za złe tego, że ich ukochany odwraca się za inną, patrząc na nią, bo oni nie panują nad tym za bardzo.
Zainteresowany facet odstaje zachowaniem od reszty...
A dokładnie mam na myśli to, że taki zainteresowany kobietą mężczyzna zachowuje się w nieco inny sposób niż np. reszta jej kolegów. Ogólnie rzecz ujmując, jeśli rozmawia dłużej niż przeciętnie inni, to już można podejrzewać coś, ale jeśli brak dalszych punktów, o których zaraz wspomnę, to raczej może być "lubię z nią rozmawiać, mamy tyle wspólnych tematów". Kolejną sprawą jest to, że proponuje SAM spotkania, randki, widać po jego zachowaniu, że mu zależy na tym i kobieta nie musi narzucać się z takimi propozycjami (uwaga! bywa też i tak, że mężczyzna jest zainteresowany, ale brakuje mu odwagi i to kobieta wychodzi jako pierwsza z inicjatywą). Zainteresowanie można też ujrzeć w licznych zaczepkach lub... docinkach. Dokucza jej i lubi się z nią drażnić. Nie bez powodu mawiają "kto się czubi, ten się lubi" - niby takie dziecinne powiedzenie, ale to często zdarza się. Komplementuje i wyszukuje w niej więcej zalet niż wad - facet niezainteresowany, niemający ochoty na kobietę, nie komplementowałby, bo "po co?". Zauważa zmiany np. fryzury bądź okularów itp. Poza tym chętnie spędza z nią czas, uśmiecha się często i jest nadzwyczajnie miły. Jeśli nagle rozmowy kończą się, to może dalej kontynuować ją - szuka pretekstu do jak najczęstszych kontaktów. Ostatnim dość istotnym punktem jest to, że poza spotkaniami używa gadu-gadu, facebooka i innych komunikatorów internetowych do dalszego kontaktu.
No dobrze... Ale co dalej?
Jeśli tak sprawa układa się, to jest taka możliwość, że mężczyzna jest zainteresowany. Oni przeważnie ukazują emocje i uczucia w działaniu niż w samych słowach. Ale jeżeli nic takiego nie dzieje się, a mężczyzna nie "wybija się" z tłumu płci męskiej, to niestety, ale nie ma co się łudzić, że "może jednak on coś czuje". Dla pocieszenia powiem, że brak zainteresowania nie zawsze oznacza to, że nie rozwinie się nic nigdy między dwójką ludzi... W miarę czasu poznawania może się to zmienić. Można zobaczyć to na pewnym przykładzie... Pracują sobie ludzie w biurze - mężczyzna, kobieta itp. Nas jednak interesuje historia tej dwójki. On uważa ją za niezbyt atrakcyjną osobę pod względem wyglądu, ona ma stosunek do niego neutralny... Wszystko zmienia się z czasem poznawania siebie. On coraz częściej stwierdza fakt, że ona jest naprawdę sympatyczną kobietą, mają wiele wspólnego ze sobą, a co za tym idzie? Staje się dla niego atrakcyjniejsza.
Do miłości nikogo nie zmusi się, a nachodzenie mężczyzny i staranie się na siłę o jego `względy`, przyniesie odwrotne skutki od tych wyczekiwanych. Najlepiej kontynuować relacje na takim poziomie, jakim były dotychczas i ewentualnie czekać na rozwój wydarzeń. Inaczej nie da się. Można zwiększyć trochę szanse na zainteresowanie, pokazując np. swoje pasje, którymi on mógłby oczarować się, ale oczywiście z granicami rozsądku... Lepiej nie robić coś w stylu "on interesuje się motorami, to ja również zacznę, może wtedy zainteresuje się i mną". O nie, nie... Nie tędy droga. Lepiej nie robić nic na siłę oraz coś sprzecznego z samym sobą. On mógłby zauważyć jedynie to, że kobieta stara się usilnie przypodobać się mu, co raczej nie przyniosłoby pozytywnych efektów. Po prostu najlepiej robić to, co lubi się... Być może wtedy mężczyzna zainteresowałby.
Jeśli kobieta widzi, że mężczyzna zawsze ma ważniejsze zajęcia, spotkania ze znajomymi itp. od niej samej, to lepiej dać sobie na wstrzymanie. Jeszcze dodając do tego to, że nie zależy mu na spotkaniach i rozmowach... Tym bardziej!
Powodzenia!
!Artykuł napisany na podstawie własnych obserwacji oraz książki Lwa-Starowicza "O mężczyźnie". Cytaty są to jego słowa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz